Klimatyczne spotkania przy lampce wina
Organizowane w Jaśle Międzynarodowe Dni Wina zyskują coraz większą popularność wśród mieszkańców i turystów, rośnie także ich renoma w kręgach winiarzy.
W bieżącym roku impreza odbyła się po raz czwarty i zgromadziła tysiące miłośników tego szlachetnego trunku. Mieli oni szansę spróbowania w namiocie degustacyjnym ponad 100 gatunków win, dostępnych na stoiskach 15 winiarzy z Polski oraz 5 z Gruzji, Czech, Słowacji, Węgier i Ukrainy. Smakowitymi regionalnymi potrawami, przygotowanymi według starych, dobrych przepisów, częstowały panie z kół gospodyń wiejskich. Była to okazja do wymiany doświadczeń, uzyskania fachowych porad na temat winiarstwa i kupienia niezbędnych do produkcji wina akcesoriów.
Dniom Wina towarzyszyła prezentacja kultur krajów Grupy Wyszehradzkiej. Odbyła się też uroczysta ratyfikacja umowy o partnerstwie Jasła i Hodonina (Czechy), zawartej trzy tygodnie wcześniej w Hodoninie. Na plenerowej scenie w rynku stosowne dokumenty podpisali - Maria Kurowska, burmistrz Jasła i Lubor Simecek, burmistrza Hodonina.
Wspaniałe wina, inne od wszystkich na świecie
Wyjątkowość jasielskiego święta win a podkreślali zarówno włodarze miasta jak i zaproszeni goście. Zabierający głos przypominali, że Jasło jest kolebką współczesnego winiarstwa w Polsce. Tu mieszkają winiarze pasjonaci, którzy pomimo licznych problemów zaczęli uprawiać winorośl, a dziś osiągają sukcesy nie tylko w kraju, ale i za granicą. - Wielu z nas z zazdrością patrzyło na wspaniale funkcjonujące, mające wielką tradycję winnice Gruzji, Ukrainy, Czech, Słowacji, Węgier, nie sądząc, że wkrótce i my dołączymy do tej grupy - mówił senator RP Stanisław Zając - To wielki sukces naszych winiarzy. Dzisiaj możemy się cieszyć, gratulować im i dziękować.- Gdyby 25 lat temu Roman Myśliwiec nie posadził pierwszych szczepów, nie byłoby tych osiągnięć, ani Dni Wina w Jaśle - stwierdziła burmistrz miasta Maria Kurowska, dodając, że święto wina jest okazją do promowania kulturalnego spędzania czasu przy lampce tego szlachetnego trunku.
- Dni Wina mają szansę stać się imprezą promującą nie tylko nas winiarzy, ale przede wszystkim promującą Jasło. I według mnie to jest właśnie najważniejsze - promocja Jasła. Nawet w Zielonej Górze, która znana jest z tradycji winiarskich, mówi się o Jaśle, jako o miejscu, gdzie wszystko się rozpoczęło. My musimy to wykorzystywać. Powinniśmy być dumni z tego, że Podkarpacie należy do jednych z najprężniej rozwijających się regionów winiarskich, a Jasło jest stolicą podkarpackiego wina - mówił Roman Myśliwiec, zwany polskim Dionizosem, założyciel w 1982 r. winnicy "Golesz" w Jaśle.
Jasielskie Dni Wina zostały bardzo wysoko ocenione równie przez fachowców z branży. Ponadprzeciętną jakość wystawianych przez winiarzy z Podkarpacia trunków potwierdzili znani nie tylko w polskich kręgach winiarskich degustatorzy - Mariusz Kapczyński, redaktor naczelny portalu www.vinisfera.pl i Wojciech Bosak - Jeżeli chodzi o jakość win w regionach, to region podkarpacki, a szczególnie okolice Jasła są bezwzględnie w polskiej czołówce - powiedział ten ostatni - Oczywiście gdzieś w Polsce: pod Wrocławiem, w okolicach Kazimierza i Puław w dolinie Wisły, można znaleźć świetne wina, ale jeżeli chodzi o wyrównaną średnią produkcję, to Podkarpacie, a szczególnie Pogórze Karpackie jest absolutnie najlepszym regionem w Polsce. (...) Wina stąd mają ze sobą coś wspólnego, są rozpoznawalne. Aurora tutaj najlepiej się udaje, ale Podkarpacie, jako jedyny region w Polsce ma swój własny szczep: jutrzenkę (wyhodowaną przez Romana Myśliwca - przyp. red.), która potrafi dać rzeczywiście wspaniale i absolutnie wyjątkowe wina, inne od wszystkich win świata. Zdaniem Bosaka, wystawiane w Jaśle wina polskie nie ustępowały winom przywiezionym do degustacji przez Gruzinów, Czechów, Słowaków, Ukraińców i Węgrów. O tym jak rozpoznać dobre i szlachetne wino opowiadał Mariusz Kapczyński - W każdej degustacji wina musimy wziąć pod uwagę trzy istotne czynniki: wygląd, aromat i smak.
Winiarze zaproszeni do Brukseli
Bardzo dobre zdanie na temat win z podkarpackich winnic miał poseł do Parlamentu Europejskiego Tomasz Poręba, który przy okazji swojego wystąpienia zaprosił winiarzy do Brukseli. - Jestem entuzjastą wina. Uwielbiam je i traktuję nie tylko jako napój o wielkich walorach smakowych, ale także jako możliwość fantastycznej promocji regionu - powiedział podczas otwarcia Dni Wina. Jego zdaniem, wina lokalne z okolic Jasła i w ogóle z Podkarpacia nie są gorsze od znanych mu od dawna win gruzińskich, toskańskich, mołdawskich, a nawet francuskich. Dlatego bez kompleksów powinny być prezentowane w Europie.Europoseł zobowiązał się do zorganizowania w przyszłym roku degustacji podkarpackich win i potraw regionalnych w Brukseli. Jak zaznaczył w PE co miesiąc, dwa odbywają się prezentacje i promocje różnego rodzaju produktów regionalnych, w tym wina. - Jako poseł do Parlamentu Europejskiego mam wystarczające możliwości, aby taką prezentację w Parlamencie Europejskim zorganizować, wynająć odpowiednio dużą powierzchnię, zaprosić przedstawicieli samorządów innych krajów, wydrukować plakaty i informatory. Biorę to na siebie i jestem przekonany, że się uda i wzbudzi duże zainteresowanie wśród przedstawicieli krajów Europy Zachodniej - powiedział dziennikarzom - Przy okazji chciałbym zapromować region, miasto, lokalne produkty spożywcze.
Zapytany, czy polskie wino w ogóle ma szansę zaistnieć w Europie, stwierdził: - Mamy olbrzymi potencjał, ale też handicap, bo jesteśmy nowi. Wino z Polski nie jest szerzej znane w Europie. Jestem przekonany, że ta nowość, świeżość, wzbudzi zainteresowanie, a to połowa sukcesu.
Propozycja Poręby wzbudziła zainteresowanie zarówno władz miasta, jak i winiarzy. - Spotkanie w Brukseli to dla miasta kolejna szansa wielkiej promocji i pokazania, że Jasło staje się znanym i cenionym ośrodkiem nowatorskiego winiarstwa na Podkarpaciu i w Polsce - stwierdziła burmistrz Jasła Maria Kurowska.
- Nie spodziewaliśmy się zaproszenia. Jestem bardzo mile zaskoczony otwartością Tomasza Poręby. Degustacja zorganizowana w Parlamencie Europejskim będzie dla nas ogromną promocją. Myślę że zaprezentujemy się jak najlepiej, zwłaszcza, że nasze wina przeszły już kilka ważnych weryfikacji i są oceniane jako bardzo dobre i ciekawe, porównywalne do win austriackich i niemieckich - mówi Wiktor Szpak, właściciel winnicy "Jasiel", położonej w Jareniówce koło Jasła.
Na razie tylko degustacja
Wszyscy chwalili polskie wina, ale kupić mogli tylko te z importu. Pomimo zmiany przepisów, które w ubiegłym roku umożliwiły polskim winiarzom sprzedaż wina własnej produkcji, na jasielskiej imprezie wciąż nie można go było kupić. Trudną bariera do pokonania pozostają jeszcze skomplikowane przepisy. Wśród wystawców był jednak Paweł Kobosz, współwłaściciel winnicy Maria Anna w miejscowości Wyżne koło Rzeszowa, to on jako pierwszy będzie mógł sprzedawać swoje wino. - Za dwa tygodnie planuję pierwszy rozlew, który odbędzie się pod nadzorem urzędu celnego - będzie to 3,5 tys. butelek. Myślę że moje wino pojawi się w sprzedaży do miesiąca czasu. Kobosz nie ukrywa, że droga do tego była bardzo trudna. - Było ciężko przede wszystkim dlatego, że jest to wielka biurokracja, masa skomplikowanych przepisów, które należy pokonać. Muszę jednak przyznać, że urzędnicy byli dość przychylni i pomagali nam, ale było naprawdę ciężko. Ułatwieniem było to, że mam własną firmę. Nie zdecydowałbym się na to nie mając własnej działalności gospodarczej.Wyśmienite nie tylko wina
Przysmaki, sporządzone według receptur przekazywanych z pokolenia na pokolenie, przygotowały na przekąskę panie z zaproszonych do udziału w imprezie kół gospodyń wiejskich. Dla nich największą satysfakcją były komplementy, których nie szczędzili próbujący poczęstunku. - To wielka przyjemność dzielić się z innymi, rozweselić im codzienne, smutne życie - powiedziały nam Maria Bielamowicz, Łucja Grygiel i Bogusława Przybyłowicz z KGW w Siepietnicy.Na prawie wszystkich stoiskach były domowe wypieki i chleb ze smalcem, ale oprócz tego wszystkie kola przygotowały charakterystyczne tylko dla nich przysmaki. Na przykład na stoisku KGW w Swiątkowej można było skosztować oscypków z sera krowiego, gospodynie z Potakówki częstowały znakomitymi pierogami, z Dębowca grochówką, a ze Święcan - maleńkimi, podpiekanymi gomółkami z twarogu. Przygotowały ponad 1600 kęsków przysmaku. - Tego w sklepie nie można kupić. Jesteśmy tutaj kolejny raz i niektórzy specjalnie szukają naszego stoiska, żeby skosztować gomółek - wyznała Maria Zborowska, przewodnicząca KGW w Święcanach, chętnie podając pytającym swój przepis. Jednak niektóre gospodynie nie zdradzały tajników swojej kuchni. - Sekret naszego żuru to tajemnica, której nie możemy zdradzić - mówi Zofia Szańska z Koła Gospodyń Wiejskich z Lisowa, w którym zrzeszone są 64 kobiety w wieku od 20 do 85 lat. - Dziewczyny podglądają swoje mamy, babcie i bardzo chętnie do nas się zapisują. Wymieniamy się doświadczeniami, prowadzimy kursy gotowania. W ten sposób podtrzymujemy naszą tradycję kuchni regionalnej.
Gotowy produkt turystyczny
Leszek Horwath, redaktor naczelny portalu potrawyregionalne.pl z Nowego Sącza, który ostatnio przejechał liczącą 2,5 tys. km trasę od Lubelszczyzny po Pomorze, odwiedzając poświęcone regionalnym smakom imprezy, stwierdził, że Dni Wina w Jaśle są gotowym produktem turystycznym, który należy tylko wypromować na szerszą skalę. Jasielska impreza ma podstawowe elementy, charakterystyczne dla dobrego produktu turystycznego: doskonale jedzenie, pokazujące wspaniałą pogórzańską tradycję kulinarną, rodzące się świetne winiarstwo, w przypadku którego też już można mówić o pewnej tradycji, coraz lepszy dojazd oraz bazę wypoczynkową, którą tworzą gospodarstwa agroturystyczne. - Do tego popatrzmy na miasto dziś i sprzed 10 lat. Widać, że rządzi nim kobieta i to nie jest żart. Jasło zaczęło pięknieć. Zrobiło się czyste, zadbane, ładnie utrzymane. Tu wjeżdża się z przyjemnością, jak do starego galicyjskiego miasteczka - mówi Horwath.- Cieszę się, że tegoroczne Dni Wina przebiegały w tak wspaniałej atmosferze, a ich cennym elementem okazała się prezentacja kultur krajów Grupy Wyszehradzkiej. To doskonale się łączyło, bo gościliśmy winiarzy ze Słowacji i na scenie prezentowały się zespoły ze Słowacji. Byli winiarze z Węgier i węgierskie zespoły taneczne. Poza tym wśród miast z krajów Grupy Wyszehradzkiej znajdowały się miasta zaprzyjaźnione z Jasłem - mówi Krystyna Kasprzyk, dyrektorka Jasielskiego Domu Kultury. - Myślę że ta impreza rozwija się i jest to powód do zadowolenia. Z uwagą wsłuchuję się w propozycje co na przyszły rok można by poprawić, tak aby było jeszcze lepiej. Słyszałam te glosy koneserów wina, którzy przybyli do nas specjalnie z różnych stron Polski i wiem, że rozsmakowują się w naszych winach. Myślę, że jest to potwierdzenie tego, że Międzynarodowe Dni Wina spełniają swoją ideę.
Organizatorami IV Międzynarodowych Dni Jasła byli Jasielski Dom Kultury i Miasto Jasło.
Współorganizatorzy: Stowarzyszenie Winiarzy Podkarpacia, Województwo Podkarpackie, Związek Gmin Dorzecza Wisłoki.
Sponsorzy: Jasło PGNiG, Gamrat S.A., Fabryka Armatur JAFAR S.A., P.H.D. Argus, Trans-Wiert Sp. z o.o.
/st, ak/
fot. B. Janusz, S. Gołębiowski
Obiektyw Jasielski nr 15 2009r
fot. B. Janusz, S. Gołębiowski
Obiektyw Jasielski nr 15 2009r